Dzisiejszy post będzie na temat mojego ulubionego serialu, który miał niedawno swój setny odcinek <3 Kilka wątków bardzo mi się spodobało, jak na przykład to że Caroline i Klaus mieli w końcu swoją scenę. Elena i Damon przeżywali swoje rozstanie, które bardzo mi nie odpowiada, gdyż KOCHAM DELENE, ale cóż i tak wierzę, że wrócą do siebie. Umierająca Katherine bardzo mi się spodobała, choć wiadomo, potem mogłoby być trochę nudno bez jej intryg, no i cóż, tym razem też nie zawiodła. Oczywiście wszyscy, których Kath skrzywdziła lub wkurzyła pili i wspominali co ona im zrobiła. Nikt nie czuł się winny, ale się nie dziwię. Na koniec Tyler powrócił, by być przy Matt'cie jako jego przyjaciel, a Katherine i Elena się bardzo zbliżyły, co oczywiście Kath wykorzystała i umieściła siebie w ciele Eleny. Bardzo mnie to wkurzyło, bo liczyłam na szybszy powrót DELENY. Oby Damon szybko się domyślił :) Odcinek na plus z małym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że następne będą równie ciekawe i że sceny Klausa z Caroline się nie zakończyły :)
Zostałaś/eś nominowana/y do Liebster Award! Szczegóły znajdują się tu: http://teletubisiowe.blogspot.com/2014/01/nominacje-nominacje-nominacje.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję